A oto obiecana Paryżanka....
Kolejna odsłona pejzażu na ręcznie filcowanej torebce. Temat bliski tym, którzy mają paryskie wspomnienia. Chociaż kto wie, może i tym, którzy o przeżyciu Paryża wciąż marzą.
Moja torebka w podróży.
To kolejna torebka malowana wełną, malowana - niemalowana, bo przecież nie miałam w rękach ani pędzla, ani farb. Tylko upraną, czesaną i barwioną wełnę z owiec - merynosów australijskich, której cieniutkie pasma układałam precyzyjnie w ten oto obraz, dobierając odpowiednie odcienie, nadając pożądany kształt. Użyłam włókien jedwabiu, lnu i bambusa, które dodają odpowiednio faktury i połysku. Całość następnie ufilcowałam na mokro.
Kolorystyka przechodzi od różnych odcieni szarości i bieli, poprzez zieleń drzew, po błękit nieba, czyli wszystkie realistyczne barwy pejzażu.
Torebeczka jest nieduża, wielkością zbliżona do tej "W Wielkim Mieście" - około 28x28 cm. Filcowana w technice nuno - filcu, ale nie na jedwabiu, tylko surówce bawełnianej. Jest zszyta po bokach na maszynie, ale podszewkę z surówki bawełnianej w kolorze naturalnym ma wszytą ręcznie, dzięki czemu linia wszycia jest całkowicie niewidoczna i nie psuje obrazu. Zapinana na zamek magnetyczny, z paskiem z eko-skóry w kolorze czarnym.
Motyw dziewczyny z pieskiem i torebką jest wykonany w technice filcowania na sucho, po całkowitym zakończeniu etapu filcowania na mokro i wysuszeniu materiału. Przy użyciu specjalnej igły do filcowania na sucho (ja przede wszystkim korzystam z igieł cienkich) wfilcowałam cieniutkie pasma czarnego merynosa, jedwabne nitki w wybranych odcieniach, czarny jedwab, doszyłam kilka koralików dla podkreślenia detali. Różowa spódniczka, co widać najlepiej na zdjęciu poniżej, jest trójwymiarowa, tzn. nie jest płaska, odstaje, jak prawdziwa spódniczka i jest z kawałka zrobionego przy innej okazji prefilcu z różowego merynosa z dodatkiem jedwabiu.
Zdjęcie może nieco nienaturalne, ale bardzo "klimatyczne" i wpasowuje się w ideę Paryża. Nie oddaje rzeczywistych kolorów torebki, ale zdecydowałam się je pokazać, ponieważ poza uchwyceniem klimatu Paryża, pokazuje pewne detale i faktury, niewidoczne na innych zdjęciach.
Zachęcona sukcesem "Wielkiego Miasta" i "Paryża", mam pomysły na kolejne obrazy zaklęte w formę torebki. Projektowanie i malowanie wełną jest zajęciem prawdziwie ekscytującym i mam tylko nadzieję, że dla Was efekt końcowy jest równie porywający, jak dla mnie sam proces tworzenia.
Jeżeli podobają się Wam moje pejzaże, możecie zostawić komentarz, albo napisać maila na adres:
mewa.filcandfelt@gmail.com
prześliczna !!! <3
OdpowiedzUsuńDzięki, to najczęściej oglądana moja torebka.
Usuń