Jeżeli już romantycznie, to nic bardziej romantycznego nad róże.
Mam taki ukochany porcelanowy komplet naczyń, który dostałam w prezencie - właśnie w delikatne, romantyczne wzorki różane - trochę jak u pensjonarki, ale cóż, duchem wciąż jestem pensjonarką i picie w takim kubku kawy, a nawet kawałek ciasta lub choćby zwykła kanapka na różanym talerzyku to czysta przyjemność. Powiedziałabym: it makes my day.
Poduszka - do pokoju pensjonarki,
czy też romantycznej duszy - która pomimo tempa życia lubi ładne rzeczy,
tak czy inaczej, ułożyłam na surówce bawełnianej dwie warstwy białej wełny polskiej
(najdelikatniejszej ze wszystkich kolorów tej wełny, a chociaż nazywa się biała ma delikatny odcień ecru),
a na tym ułożyłam wzór z płatków bladozielonych z prefilcu, który wcześniej przygotowałam z wełny merynosa.
Z kilku odcieni różowego merynosa i jedwabiu ułożyłam kwiaty, większe i mniejsze,
wszystko razem ufilcowałam na mokro, czyli przy użyciu wody - dość ciepłej - naturalnego mydła i moich rąk, które długo i cierpliwie to wszystko rolowały, ugniatały, rozciągały, rzucały ...
by w końcowym efekcie powstał materiał nie tylko piękny, ale i trwały.
Gdy rzucam filcem - a robię to dość energicznie, moje dzieci niezmiennie przyglądają mi się ze zdziwieniem i zaciekawieniem. Pomimo wielokrotnego już powtarzania się tej czynności w naszym domu, wciąż stanowi to dla nich zagadkę.
Tył poduszki również uszyłam z podwójnej warstwy surówki bawełnianej w naturalnym odcieniu, zapięłam na te same romantyczne guziczki z masy perłowej, których użyłam przy poprzedniej poduszce i pętelki.
Poduszka ma wymiary 42 cm X 44 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz