Historia tego kapelusza jest całkiem prosta: otóż moja przyjaciółka chciała uczcić swoje urodziny - oczywiście 25-te - imprezą tematyczną pod hasłem kapelusze.
Miałam sobie ufilcować kapelusz z ogromym rondem, zastanawiałam się tylko, jak wytrzymam cały, długi wieczór w takim obszernym nakryciu głowy.
I wtedy natknęłam się na artykuł o trendach na wiosnę i modnych ozdobach głowy, jak kapelusze i inne fascynatory.
Przyznacie, że już sama nazwa brzmi fascynująco.
Fascynatory to kwiaty, pióra i przeróżne awangardowe instalacje.
Mogą więc też być kapelusze.
I tak powstał pomysł na kapelusz z rondem w wersji mini.
Ufilcowany na mokro z wełny w odcieniu różu, uformowany odpowiednio, ozdobiony małymi kwiatkami i drobnymi listeczkami.
Zainstalowany na opasce tak, żeby na głowie był nieco z boku; opaska schowana we włosach - praktycznie niewidoczna.
Impreza była bardzo udana, wszyscy w kapeluszach różnych kształtów, wielkości i barw i ... tylko ja byłam w stanie wytrzymać w swoim nakryciu głowy do końca imprezy.
Może następny fascynator będzie kwiatowy?