niedziela, 29 marca 2015

kapelusze mają dusze, czyli filcowany na mokro fascynator

Historia tego kapelusza jest całkiem prosta: otóż moja przyjaciółka chciała uczcić swoje urodziny - oczywiście 25-te - imprezą tematyczną pod hasłem kapelusze. 
Miałam sobie ufilcować kapelusz z ogromym rondem, zastanawiałam się tylko, jak wytrzymam cały, długi wieczór w takim obszernym nakryciu głowy.


I wtedy natknęłam się na artykuł o trendach na wiosnę i modnych ozdobach głowy, jak kapelusze i inne fascynatory.


Przyznacie, że już sama nazwa brzmi fascynująco. 
Fascynatory to kwiaty, pióra i przeróżne awangardowe instalacje.


Mogą więc też być kapelusze.


I tak powstał pomysł na kapelusz z rondem w wersji mini.


Ufilcowany na mokro z wełny w odcieniu różu, uformowany odpowiednio, ozdobiony małymi kwiatkami i drobnymi listeczkami.


Zainstalowany na opasce tak, żeby na głowie był nieco z boku; opaska schowana we włosach - praktycznie niewidoczna.

.

Impreza była bardzo udana, wszyscy w kapeluszach różnych kształtów, wielkości i barw i ... tylko ja byłam w stanie wytrzymać w swoim nakryciu głowy do końca imprezy.

Może następny fascynator będzie kwiatowy?

środa, 25 marca 2015

wiosenny naszyjnik filcowany na mokro

wiosna ...

  a wiosna przyszła pieszo ...
  nastroiła mnie do filcowania, a kwiaty i kolor są moją inspiracją.                                

Naszyjnik filcowałam na mokro, z wełny z merynosa i jedwabiu w różnych odcieniach różu; szmaragdowe listeczki i środki wyszyte perełkami dopełniają całości. 


Wełna z merynosa jest bardzo delikatna, nie podrażnia skóry, co w przypadku biżuterii jest bardzo istotne. Można z niej również wyczarować delikatne i cieniutkie płatki.                                                                                                            

Naszyjnik jest na metalowym łańcuszku w kolorze srebrnym, można dopasować długość do potrzeb usuwając zbędne ogniwa łańcuszka. Praktyczne, bo przecież każdy lubi inną długość w naszyjnikach i nie ma tu żadnych reguł.


Najbardziej lubię fotografować swoje prace w plenerze, czyli w moim ogrodzie, gdy sprzyja pogoda. Wydają mi się wtedy bardziej naturalne, chociaż czasem walczę z ułożeniem ich na sztalugach.


Tym razem odnoszę jednak wrażenie, że to właśnie ujęcia zrobione wewnątrz, na moim stole do pracy, oddają lepiej kolor naszyjnika, a właściwie jedwabny połysk kwiatowych płatków.



poniedziałek, 23 marca 2015

filcowanie na jedwabiu, czyli barwa i materia w roli głównej

Filcowanie, to dla mnie przede wszystkim radość tworzenia, zabawa barwą i materiałem oraz pewna doza niepewności, co z tego eksperymentu wyniknie.


Kawałek jedwabiu, pomysł i dobrej jakości wełna z merynosów w pięknych odcieniach - i efekt mnie zachwyca, zwłaszcza swoją kolorystyką.                                               


Wyszedł mi piękny kawałek materiału, po głowie krążą różne sposoby wykorzystania go, jak już się zdecyduję, to na pewno efekty zobaczycie - prędzej, czy później.                                           

   

Filcowałam tylko na mokro.


Zaczęła się wiosna i miałam otworzyć ją postem z kwiatami  w roli głównej, ale ten abstrakcyjny obraz podoba mi się  w tej chwili najbardziej. 
Kwiaty też będą, może nawet jutro.