eksperymentuję ...
W poszukiwaniu sposobu wyfilcowania torebeczki razem z kwiatem otrzymałam kolejne cacuszko - czarne z czerwonym makiem. Kwiat i torebka były filcowane jako całość, przyszyte są jedynie koraliki i bigle. Nie wiem, jak to robią inni, tak to sobie wymyśliłam, a zaraz potem zrobiłam drugą torebeczkę - błękitną - w zupełnie inny sposób. Zawsze mówiłam, że lubię eksperymenty. I wyzwania.
Torebeczka jest bezszwowa, niewielka - 20 do 25 cm szerokości i 20 cm wysokości - ufilcowana razem z makiem na mokro z wełny z merynosów australijskich - tym razem na czarnym tiulu - tiul stanowi wzmocnienie od wewnątrz i właściwie może być już podszewką.
Kwiat jest czterowarstwowy, użyłam merynosa w czerwieni jasnoczerwonej i rubinowej. Reszta oczywiście w czerni.
Bigle są w kolorze starego srebra, podobnie jak łańcuszek i małe karabińczyki, jakimi jest połączony z biglami. Koraliki opalizujące, czarno-szare dopełniają całości..
Torebeczka jest klasycznie piękna i elegancka, w sam raz na szczególne okazje.
Mam wrażenie, że zdjęcia nie oddają jej urody, ale mimo to mam nadzieję, że cieszy Wasze oko, podobnie jak moje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz