mój pierwszy kapeluszowy eksperyment ...
wziął się jakiś czas temu z ciekawości - jakie jeszcze możliwości daje filcowanie, formowanie i ujarzmianie wełny.
Kolor przepiękny, szmaragdowy - efekt mojego własnego melanżowania zakupionych odcieni.
Może pamiętacie zrobioną kiedyś szmaragdową spódnicę i korale.
Forma oryginalna - mój pomysł, który powstał w procesie filcowania.
Jednym słowem bardzo nietuzinkowe nakrycie głowy.
Tymczasem nie znalazłam jeszcze w sobie odwagi, żeby w tym wyjść na ulicę - jakoś tak niepostrzeżenie stałam się ostrożniejsza w doborze kolorów - może szkoda.
Albo się kiedyś w końcu zdecyduję, albo znajdę kogoś, komu w szmaragdowym kapeluszu będzie zabójczo do twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz